DNI I NOCE KRZYWEJ WIEŻY 13-14 LIPCA
Jako pierwszy swój talent odkrył przed uczestnikami podwieczorku Grzegorz Banaszek. Wprowadził wszystkich swoimi wspaniałymi, delikatnymi, relaksującymi utworami w radosny, sielankowy i lekki nastrój. Nikt nie spodziewał się, że taki talent muzyczny mieszka w Ząbkowicach! Pan Grzegorz mówił o sobie: „Urodziłem się o zachodzie słońca. Moja życiowa dewiza to "robić swoje". Lubię samotność i ciszę. Moje ulubione melodie to: polska: "Łobi jabi" - Voo Voo, zagraniczna: "Chariots of Fire" - Vangelis. Lubię jesień, a zwłaszcza późną jesień. (…)Przeżywam nieustanny zachwyt i radość muzykowania, za co jestem Bogu wdzięczny. Tworzę muzykę, za jaką tęsknię i jakiej mi brakuje. Przy pisaniu nowej piosenki zależy mi, by żyła swoim życiem i melodią. Muzyka, którą gram, kojarzy mi się z wędrówką, z ludźmi, z uczuciem, z pejzażami, z zadumą, z szukaniem i poznawaniem Stwórcy.”
To poeta i muzyk niezwykle wszechstronny. Pierwszą gitarę kupił w 1992 r. Dzięki Szymonowi, przyjacielowi z liceum, poznał muzykę rockową, natomiast innemu koledze z klasy, Adamowi, zawdzięcza to, że odkrył poezję śpiewaną. Na spotkaniach młodych i pielgrzymkach grywał wieczorami utwory Starego Dobrego Małżeństwa, Wolnej Grupy Bukowiny i innych zespołów.Z Szymonem Grzegorz założył po jakimś czasie własny zespół FAJRANT. W ciągu kilku lat istnienia FAJRANT zagrał wiele koncertów, przez zespół przewinęli się różni muzycy. Piosenki pisał i śpiewał Grzegorz. Niektóre z nich udało się zarejestrować, m.in. na płytach „… dopóki starczy sił…” (2001) oraz „Ja i ty” (2002). Nagrany w sierpniu 2004 r. wyłącznie przy akompaniamencie gitary akustycznej singiel "Wędrówki moje" stał się początkiem nowego, bardziej solowego etapu w działalności muzycznej Grzegorza Banaszka. Od 27 września 2004 r. dostępna jest jego nowa płyta zatytułowana „Jestem”, która powstała we współpracy z Jackiem Rzempołuchem. Na płycie znajduje się 10 utworów z gatunku ballady i poezji śpiewanej.
Swoją rzeźbiarską twórczość przybliżyła też Agnieszka Ciszewska, artystka z wykształcenia, rzemieślnik i twórca z powołania: „Moja twórczość rzeźbiarska obejmuje różne formy: rzeźbę monumentalną, popiersia, płaskorzeźby, małe formy rzeźbiarskie; medale. Ponadto zajmuję się ceramiką.” Od 1 maja b.r. artystka organizuje warsztaty we własnej pracowni ceramicznej, którą otworzyła w jednym z pomieszczeń Twierdzy Srebrnogórskiej. Być może już niedługo także ząbkowicka młodzież i dzieci, niewykluczając dorosłych – będzie miała okazję polepić i poznać warsztat wypalania gliny pod okiem Pani Agnieszki.
Na koniec parę słów o swoim hobby opowiedziała licealistka Agata Dymała, młoda, utalentowana Ząbkowiczanka z pasją: „Rysunkiem zajmuję się od bardzo dawna, praktycznie od podstawówki. Na początku rysowałam dla przyjemności. Później, jako zadufana w sobie nastolatka, założyłam profil na digart.pl i tam spotkałam się z ostrą krytyką. I wtedy zaczęłam rysować, by udowodnić, że ludzie piszący „nie umiesz tego robić”, się mylą. Podszkoliłam swój warsztat i teraz znów mogę rysować dla przyjemności. Najchętniej zajmuję się końskimi i kocimi portretami, ale podejmuję się również próby portretowania ludzi.”
Po wysłuchaniu artystów nadszedł czas na ucztę dla oczu – rysunki i obrazy Agaty budziły niemały podziw, podobnie jak artystyczne rzeźby Agnieszki. Tradycyjnie nie mogło zabraknąć pysznego poczęstunku. Jednym słowem - uczta dla ciała i ducha.
Zobacz także:
Działka niezabudowana w Stolcu na sprzedaż
II Jarmark Ziemi Ząbkowickiej
Szkolenie dla wystawców w Bardzie
WAKACJE 2012 w Ząbkowicach Śląskich
,,Niebo na wyciągnięcie ręki…”
Zapraszamy na XVI Podwieczorek pod zegarem – 14 czerwca